W metrze staliśmy. Czego innego mogłam się spodziewać. Że nagle Niall zamówi dla nas limuzynę. Teoretycznie się nie znaliśmy. Dziwnie to brzmi. Nie znaliśmy się.. chociaż wiedzieliśmy o sobie wszystko. On wiedział o mnie, teraz ja o nim nie wiedziałam zupełnie nic. Kompletne zero.
-Lorii? - śmiesznie zapiszczał Niall.
-Hmm? - mruknęłam.
-A.. będziemy mogli pójść potem na lody?- błagał Niall, jednak ja kategorycznie pokiwałam głowa na nie.
-Maddy była ostatnio chora.
-Mamo... i co z tego? Przecież teraz jestem zdrowa .. jak pies - krzyknęła mała.
-Jak.. haha.. jak.. haha. jak ryba- dusiłam się ze śmiechu, na co M. spojrzała na mnie spode łba.
-No już kotek... nie martw się.
W tym czasie usłyszałam dzwonek. To nie był mój telefon. To był telefon Nialla. Chłopak uśmiechnął się do mnie przepraszająco, na co skinęłam głową. Odebrał.
-No hej Paaaaulll - przeciągnął Niall. Chwilę siedział skupiony.
-Em.. no dobra... zaraz będę - powiedział i zakończył rozmowę.
-Słuchaj Lori.. em.. głupio wyszło, ale muszę jechać do Paula. Pojedziecie ze mną? - zapytał ze słodkim uśmiechem,.
-No nie wiem.. nie chcę się naprzykrzać - zaczęłam cicho mówić.
-Nie, nie, nie! Nie będziesz się naprzykrzać kochanie- "kochanie", jak to słodko brzmi.. zarumieniłam się - Paul na pewno się ucieszy!
- Y.. nie wiem, dlaczego miałby się cieszyć, ale OK. Niech będzie - uśmiechnęłam się niemrawo, nadal niepewna, co do słów bruneta.. zaraz.. blondyna. Przez to całe zamieszanie nie zauważyłam, że chłopak ma blond włosy. Dziwne. Bardzo.
-Dobrze L. Limuzyna będzie na nas czekać pod metrem. Więc chodź, wysiadamy.
-L-l-limuzynę? - zaczęłam z.. co tu dużo mówić, udawanym zdziwieniem, bo już wcześniej miałam nadzieję, że Niall, jako członek jednego z najpopularniejszych boysbandów ma prawo do takich luksusów.
-No wiesz.. jako członek jednego z najpopularniejszych boysbandów mam prawo do takich luksusów - cholera! On mi czyta w myślach. A ja go tak.. mało znam.
~*~
Gdy wyszliśmy z limuzyny stanęliśmy przed wielkimi białymi drzwiami. Niall zapukał cicho.
-To ty Niall? - usłyszeliśmy krzyk. Nie, to nie był krzyk. To był.. ryk. Tak, to dobre określenie.
-Taaak - krzyknął Blondyn.
-Właź chłopie.
Weszliśmy. Przywitał nas (jego) potężny mężczyzna, skłamałabym, gdybym powiedziała, że był przystojny. Wyglądał groźnie. I tyle. Spojrzał na mnie i na małą, jakby zobaczył ducha.
-To.. to jest moja przyjaciółka, Lorelein.. i jej.. jej córka.. Maddy - powiedział speszony chłopak. Mężczyzna tylko pokiwał głową nie zmieniając mimiki twarzy.
-Słuchaj Niall, mam do ciebie sprawę.
-To już wiem - odparł chłopak.
-Musisz udawać, że chodzisz Seleną Gomez? Jasne?
-Zaraz.. co?! - wydarł się niebieskooki - nie żebym miał coś do Seleny ale nie będę trwał w jakimś fikcyjnym związku, poza tym, ona do niedawna była dziewczyną Jusa. Nie wybaczyłby mi tego!
-No to kto inny, jeśli nie Selena? - zapytał. Blondyn znacząco się na mnie spojrzał. Zdziwiłam się. Chodziło mu o to, bym ja była jego "fikcyjną" dziewczyną?
-Em.. a co jeśli.. jeśli Lori by się zgodziła?
-Ona?! Ona ma dziecko idioto. Już cię słyszę " Hej. Jestem Niall Horan. Moja dziewczyna jest nastoletnią matką, która została zgwałcona " - zaczął przedrzeźniać Grubego. Myślałam , że wybuchnę.
-Co ty sobie wyobrażasz?! Że co?! A może nie zostałam zgwałcona?! Może chciałam Maddy?! Myślisz, że skoro masz więcej kasy, od kogoś, to możesz nim tak bezkarnie pomiatać?! - wkurzyłam się. To samo widziałam po Niall' u.
-Mm.. masz charakterek. No niech będzie. Będziecie razem. Opowiecie jakąś ckliwą historię i będzie OK.
-Dobra Paul. Będziemy "razem" - chłopak nakreślił cudzysłów w powietrzu - ale jeszcze pogadamy. Nie będziesz tak obrażał moich bliskich - Powiedział Niall, na co mężczyzna skrzywił się.
Wyszliśmy.
Nie chcę mieć do czynienia z tym gnojkiem.
Usłyszałam dźwięk. SMS do Niall' a.
Gdy chłopak "przestudiował go" ujrzałam monitor.
Od: GNOJEK PAUL
Gdy będziecie wychodzić trzymajcie się za ręce. Już zadzwoniłem po paparazzi!!
Twój przyjaciel
Paul
Niall spojrzał na mnie uśmiechnięty.
-W końcu nie robimy tego pierwszy raz, nie kochanie? - powiedział Niall i złapał mnie a rękę.
Od autorki:
Przepraszam, że tak krótko i bez sensu.
Po prostu..
Nie mam weny i próbowałam dla Was coś na siłę napisać, bo ostatnio przez naukę nie miałam czasu. Druga liceum to porażka. Dosłownie.
Ja dla mnie rewelacyjny rozdział :D. I tak się ciesze że są razem. Nawet fikcyjnie ;))
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie właśnie przypadkowo na nie wpadłam i zaczęłam czytać. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://this-is-my-life-brooklyn.blogspot.com/ ♥ nie zraź się bohaterami xd
Co tu tak cichutko?
OdpowiedzUsuń